czwartek, 16 maja 2013

Rozdział pierwszy

Rak... Bez odpowiedniego leczenia w dalszym ciągu jest wyrokiem śmierci.
Osiemnastolatka stała przed szpitalną salą, starając się opanować łzy, które spływały po jej policzkach. Nie mogła teraz wejść do sali, w której leżała jej siostra, nie w takim stanie. Z bezradności uderzyła pięścią w ścianę, nie zdając sobie sprawy z tego, że od dłuższej chwili jest obserwowana. Uśmiechnęła się sztucznie do pielęgniarki, która podeszła chcąc ją pocieszyć. Słowa... Tak bardzo chciała żeby ludzie zamiast starać się ją w ten sposób pocieszyć, w końcu coś zrobili. Uratowali jej siostrzyczkę. W każdym szpitalu mówili to samo "terapia jest zbyt droga", "musicie znaleźć kogoś kto zasponsoruje jej leczenie". Pośpiesznie wyszła z budynku, opierając się o jego ścianę odpaliła papierosa. Ironia losu... Paliła już od paru lat a była okazem zdrowia- prychnęła pod nosem.

,,Tylko pstryk i już nie ma mnie, czasem bardzo tego chcę (...)"

-Terapia siostry jest zbyt droga?- z zamyślenia wyrwał ją męski, zachrypnięty głos.
-Skąd Pan o tym wie?!- zlustrowała mężczyznę nieprzyjemnym spojrzeniem - Pewnie kolejny będzie chciał mnie pocieszać - dodała w myślach.
Nie miała ochoty na kolejne nic nie warte słowa, liczą się tylko czyny.
-Aleksander- wyciągnął w jej kierunku rękę, którą niepewnie uścisnęła - Słyszałem lekarzy na korytarzu, ale nie jestem tutaj po to żeby Cię pocieszać, chcę pomóc - uśmiechnął się blado.
-Pomóc?! Niby jak? Co, może masz zamiar sfinansować jej leczenie?! -warknęła w jego kierunku.
-Owszem, ale widzę, że nie chcesz uratować życia swojej siostrzyczki - jego oczy zabłyszczały przeraźliwie, dziewczyna cofnęła się o krok ze strachu - Żegnaj - odwrócił się i zaczął iść w kierunku parkingu.
-Nie! Zaczekaj! - dopiero po chwili dotarł do niej sens wypowiedzianych przez niego słów, ruszyła za nim biegiem.
Odwrócił się w jej kierunku z triumfującym uśmiechem, jednak Shay nie zwróciła na to uwagi.
-Zrobisz wszystko żeby uratować siostrę? - uniósł lewą brew do góry, uważnie się jej przyglądając.
-Tak... - przełknęła głośno ślinę, zastanawiając się czego będzie od niej chciał.
-Wyśmienicie - uśmiechnął się przebiegle - bądź dzisiaj o północy przy wejściu do parku Grand Circus - nie pozostawiając jej czasu do namysłu, zniknął we wnętrzu czarnego Astona Martina i odjechał z dużą prędkością.
Przez chwilę patrzyła na oddalające się auto, zaczął ją ogarniać lęk i niepewność.
Wróciła do szpitala, po ciuchu weszła do sali, w której leżała jej siostra. Starając się opanować łzy, głaskała ją delikatnie po włosach, dziewczynka uchyliła lekko powieki i uśmiechnęła się blado.
Już wiedziała, że pójdzie na to spotkanie i zrobi wszystko byle tylko jej siostra wyzdrowiała.

***
Ubrała dżinsowe spodnie, luźną bluzkę na ramiączkach i trampki. Upewniła się po raz kolejny, że rodzice już śpią i wyszła z domu, zamykając za sobą cicho drzwi. Po drodze odpaliła papierosa, który pomógł jej się trochę odstresować,ale im bliżej była parku tym bardziej jej ręce zaczynały się trząść, zatrzymała się na chwilę starając się opanować. Rozejrzała się nerwowo czując na sobie czyjś wzrok, jednak nikogo w pobliżu nie było. Wciągnęła głośno powietrze i szybkim ale niepewnym krokiem, ruszyła w kierunku wejścia do parku...

*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~*
Rozdział miał być dodany wcześniej ale mój laptop padł i nie miałam jak go dodać, bardzo za to przepraszam.  Co sądzicie o tym rozdziale? Kolejne będą pisane z punktu widzenia Shay , a po pewnym czasie Justina. Dziękuję za komentarze, do Anonimowego: byłoby mi bardzo miło gdybyś rozgłosił/a  mojego bloga ;).

9 komentarzy:

  1. Wiec tak.. zaciekawila mnie ta historia. Wiem, ze na pewno sie jeszcze rozkreci. Mysle, ze Aleksander bedzie chcial jej ciala,jesli wiesz co mam na mysli. Pisze z anonima,bo nie umiem sie tu logowac ale na nastepnych rozdzialach na pewno skomentuje ze swojego konta(nadzieja usmiechu). Bardzo ciekawie piszesz..na pewno bede tu czesto wchodzic i czytac\komentowac bloga. ♡

    Pozdrawiam.

    Zapraszam do komentowania i czytania:
    left-child.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ten początek. I mam nadzieje, że kolejny rozdział dodasz za niedługo. ;) Z niecierpliwością na niego czekam. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. -Dopiero co znalazłam tego bloga, a już się uzależniłam.
    Ten blog jest po prostu CUDOWNY. Nie mogę się już doczekać NN.
    -----
    I mam prośbę. Zajrzyj do mnie na www.doyoulovemejustin.blogspot.com
    Byłabym wdzięczna gdybyś sama skomentowała i udostępniła i dała kilka wskazówek nad czym powinnam popracować ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezuu dziewczyno dawaj szybko drugi !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uuu, fajnie się zaczyna :o
    Jestem ciekawa o co chodzi i co będzie musiała zrobić Shay ;>


    Zapraszam Cię też do mnie. :)
    danger-feel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie się zaczyna, nie mogę się doczekać nn...!!!!! ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger :) Więcej szczegółów tutaj : http://thedarknessofhersoulx33.blogspot.com/2013/07/nominacja-do-versatile-blogger.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  8. no czekamy świetny

    OdpowiedzUsuń
  9. 20 year old Assistant Media Planner Cami Portch, hailing from Chatsworth enjoys watching movies like Analyze This and Hooping. Took a trip to San Marino Historic Centre and Mount Titano and drives a Allroad. nastepny

    OdpowiedzUsuń